Barbara Nowacka świętuje swój sukces. Między innymi dzięki petycji, którą podpisała, pigułka „dzień po” będzie dostępna w Polsce bez recepty.

Tabletka „dzień po”, zwana pięknie antykoncepcją postkoitalną, to mega dawka hormonalna. Lista skutków ubocznych jest niezwykle długa, jednak zdaniem lewicy kobiety są odpowiedzialne, mają prawo same podejmować decyzje, co jedzą, i zgoda lekarza nie jest im potrzebna.

Warto zastanowić się, dlaczego z podobną wytrwałością żaden lewak nie walczy o swobodny dostęp do innych leków na receptę. Czy zdaniem lewicy antybiotyk ma więcej skutków ubocznych niż tabletka z dużą dawką hormonów?

Dlaczego zdaniem lewicy ważniejszy jest swobodny dostęp do tabletki powodującej usunięcie z organizmu zarodka (gdy dojdzie do zapładnienia, to działanie jest wczesnoporonne) niż na przykład dostęp do tabletki, której zadaniem jest usunięcie z organizmu pasożytów?